Oczami Claudii:
-Omg, jaki dupek z
tego Ma.. y..
–Markus
–powiedziała Roxi.
–No właśnie. Co to
za traktowanie?! Ale.. Louis do nas powiedział. –powiedziałam podekscytowana.
Ludzie zaczęli się
zbierać, ale tak się pchali, że nie byłyśmy przy scenie. Byłyśmy trochę smutne
ale ważne, że byliśmy. Chłopaki zaczęli śpiewać, One Thing, Gotta Be You, What
Makes You Beautiful, Moment i Stand Up. Nagle Louis powiedział do mikrofonu:
-Gdzie są te dwie
dziewczyny, które Markus rano wywalił? Jak wy miałyście na imię? –zaciął się
Lou. –Ah tak! Claudia i Roxi. Gdzie jesteście?
Cała sala
zamilkła, a my się zgłosiłyśmy. Nie wiedziałyśmy o co chodzi. Podszedł do nas
Paul i gdzieś zabrał. To były kulisy, siedziałyśmy na kanapie nie wiedząc na co
czekamy.
Oczami Louisa:
Skończyliśmy
śpiewać i poszliśmy za kulisy. Paul nam powiedział, że już czekają. Sam nie
wiedziałem o co chodzi, mi tylko kazali je zawołać. Podeszliśmy do nich.
Oczami Claudii:
Zobaczyłam ich,
byłam zachwycona, że ich poznam. Jednak opłacało się być wcześniej. Louis
podszedł pierwszy i powiedział
–Cześć Roxi –i
podał mi rękę.
–Przepraszam, ja
jestem Claudiaa, ona to Roxi –pokazałam na Roxi i zaśmiałam się.
–No tak, sorry. –zaśmiał
się Lou i usiedli koło nas. Super się z nimi rozmawiało, mimo, że wszyscy byli
śliczni, ja wpatrywałam się w Louisa.
Oczami Harrego:
Zauważyłem, że
Louis jest zauroczony w Claudii, on jest tylko mój! Zdenerwowałem się i
dźgnąłem go pod żebra. Popatrzył się na mnie i wyszeptał
–O co ci chodzi!?
–No przecież widzę
jak się patrzysz na Claudię. –wydukałem.
–Oj daj spokój.
–zaciął się. –no dobra ona mi się podoba. –powiedział na głos.
Wszyscy na niego popatrzeli, a on się bardzo
zaczerwienił i wybiegł.
Oczami Claudii:
Siedziałam jak
wryta, nie wiedziałam czy to sen czy rzeczywistość. Zayn wstał podszedł do mnie
i dał ich wszystkich numery.
–Możesz do nas
dzwonić kiedy chcesz, można powiedzieć, że zostałaś członkiem rodziny.
–powiedział chichocząc.
–No wątpię
–posmutniałam i spuściłam wzrok.
–Jesteś zakochana
taak? –wtrącił się Harry.
–Tak, ale nie bój
się, on woli ciebie –zażartowałam.
–Oj daj spokój,
weź go sobie, ja mam pozostałą czwórkę.
specjalnie dla:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz